niedziela, września 21, 2014

Go Dutch


Sporo się zmienilo zmieniło od czasu mojego ostatniego wpisu. Energia odnawialna i samochody elektryczne zaczynają być traktowane jako coraz ważniejsze składniki mixu energetycznego. Tak min. przedstawia to raport analityków UBS zapowiadający wstrząs na rynku energii. Z większością przestawianych w nim tez nie sposób sie nie zgodzić. Koszt energii słonecznej, wiatrowej jak i akumulatorów dla pojazdów elektrycznych spadł w ostatnich 5 latach o kilkadziesiąt procent i co ważne to jeszcze nie koniec.
Pewien niedosyt pozostaje jednak jeśli przeanalizujemy niewykorzystany potencjał dużo prostszej technologii, ktora towarzyszy nam od ponad wieku - oczywiście chodzi mi o ... rower.
W Holandii ok 27% podróży wykonywanych jest na rowerze. W centrum Amsterdamu ta liczba wzrasta do 50%. Podobnie wygląda sytuacja w  Danii a szczególnie w Kopenhadze. Korzyści z tego plynących jest bardzo wiele. Wybudowanie 1 km metra kosztowało by w Kopenhadze 1 miliard koron. 1 km scieżki rowerowej to zaledwie 8 mln koron. O finansowych korzyściach przekonała sie tez Sewilla, gdzie dzięki inwestycjom w sciezki rowerowe ilość podróży wykonywanych jednośladem wzrosła z 0.5% w 2006 r. do 7% obecnie. Koszt tych inwestycji wyniósł  32 mln euro i dziś służy codziennie 72000 rowerzystów dojeżdżających do pracy, na uczelnie itd. Dla porównania metro w Sewilli kosztowało 600 mln euro i codziennie przewozi 40 tys. osób.
Nie sposób pominąc innych oczywistych korzyści płynących z unikania jazdy samochodem jak choćby redukcja szkodliwych spalin czy pozytywny wpływ ruchu na nasz stan zdrowia. W Wielkiej Brytanii powołano specjalna komisję ds. infrastruktury rowerowej, która stwierdziła, że każdy funt wydany na tego rodzaju inwestycje infrastrukturalne zwraca się czterokrotnie (!) w postaci lepszego stanu zdrowia mieszkańców a tym samym niższych wydatków na leczenie.
Należałoby również wspomnieć o niższych kosztach remontów dróg, importu paliw, obniżeniu poziomu hałasu w naszych miastach, większej ilości wolnych miejsc parkingowych dla kierowców, rowerach elektrycznych dla osób o słabszej kondycji czy tych mieszkających w górzystych okolicach. Zamiast się jednak dalej rozpisywać zachęcam do przeczytania "Bikenomics: How Bicycling Will Save the Economy", obejrzenia poniższych filmów i odwiedzenia stron w ostatnio dodanej sekcji Cycling.










4 komentarze:

Grzegorz Wiśniewski pisze...

Rozumiem że tytułowe wyzwanie to wskazanie drogi do naśladowania dla Polski. Ale, jak ze wszystkim co innowacyjne i ekologiczne, prosto nie będzie.
O ile dobrze pamiętam w 2013 roku sprzedano w Polsce jedynie 28 samochodów elektrycznych. Przybywa ścieżek rowerowych, poprawia się komunikacja publiczna, ale po Warszawie jeździ ponad 1 mln samochodów napędzanych paliwami ropopochodnymi. Czyli 600 aut na 1000 mieszkańców. Dla porównania - ten sam wskaźnik w Berlinie wynosi tylko 320 aut na 1000 mieszkańców.
Ale wydaje mi się ze największym problem dla transportu elektrycznego w Polsce jest fakt, ze dalej 88% energii elektrycznej produkujemy z wysoce emisyjnego węgla...
Czeka nas zatem długa. wyboista droga...

Chris pisze...

Tytul Go Dutch nawiazuje do wszechobecnego w Holandii roweru bo chociaz mieszkam w UK to mam jeszcze kilka innych bardzo 'holenderskich' obsesji w tym spedzanie wakacji pod namiotem ale koniec tych dygresji. Mieszkam za granica od ponad 10 lat wiec troche trudno mi komentowac ale jak czasem przyjezdzam do Polski to mam wrazenie, ze cos drgnelo jesli chodzi o podrozowanie rowerem. Powiedzialbym, ze infrastruktura tez jest lepsza niz w Anglii. Zdecydowanie wiecej sciezek rowerowych, wiecej dzieci jezdzacych do szkoly na rowerze i jeszcze wiecej chodzacych na piechote. Jutro debata w brytyjskim parlamenecie nt zwiekszenia inwestycji w infrastrukture dla jednosladow. Mam nadzieje rozsadek zwyciezy. Pozdrawiam

Grzegorz Wiśniewski pisze...

Taki mamy klimat - tego się nie da przetłumaczyć, bo to polskie a nie tylko po polsku :) , że krócej wykorzystujmy rowery niż w UK. Ale mamy tu innowacje. Warszawa przebaczyła w budzenie 2014/2015 kilkaset tysięcy złotych na odśnieżanie ścieżek rowerowych...

Co do infrastruktury to regiony probiera ustalić jak zakończyć budowę Wiślanej Trasy Rowerowej, o Bieszczad do Gdańska. Pewnie trochę to potrwa, ale trasa będzie !
Pod tym względem gonimy UK. Ale UK jest dla nas ważne jako wzór/prekursor. Wczoraj w Guardian trafiłemhttp://www.theguardian.com/environment/2014/oct/21/are-solar-farms-really-hitting-british-food-production na taki.

Chodzi np. o plany Brytyjczyków dot. wycofania unijnych dopłat rolnych do gruntów zajętych pod farmy fotowoltaiczne Chodzi o plany Brytyjczyków dot. wycofania unijnych dopłat rolnych do gruntów zajętych pod farmy fotowoltaiczne
Co na to brytyjski minister ds rolnictwa?

Chris pisze...

Jesli chodzi o rowery to na prawde uwazam, ze Polska ma lepsza infrastrukture niz UK. Wiele sciezek rowerowych w Anglii to fikcja. W miescie gdzie obecnie mieszkam na uprzednio waskim pasie domalowano pasek i stworzono 'trase' dla rowerow, ktora ledwo miesci rower. Pas dla samochodow skurczyl sie tak bardzo, ze nie pomiesci raczej Mini czy Fiata 500 o wiekszych pojazdach nie wspominajac. Jesli o mnie chodzi to do pracy nie mam zbyt daleko i zazwyczaj chodze na piechote ale jestem raczej wyjatkiem.
Jesli chodzi o wspomniana przez pana propozycje odebrania rolnikom doplat rolnych z powodu posiadania farm fotowoltaicznych to jest to straszna farsa. W UK dominuja pastwiska i farmy PV nie wplywaja na obnizenie ich produkcji. Czytalem kiedys wywiad z farmerem, ktory probowal rozwiac takie mity i wyjasnil, ze panele PV daja jego owcom schronienie przed upalem, ulewnym deszczem, silnym wiatrem itd. Ta propozycja by im teraz odebrac doplaty to urzednicza zlosliwosc.