sobota, listopada 14, 2009

Pieniądze to nie wszystko
Dziś rano natknąłem się na artykuł na temat 15-krotnie większej ilości noworodków przychodzących na świat  z poważnymi wadami systemu nerwowego. Sytuacja ta ma miejsce w mieście Faludża w Iraku gdzie amerykańska armia użyła broni zawierającej biały fosfor. Te dzieci są najmłodszymi ofiarami owczego pędu do zabezpieczenia dostępu do jednego z największych złóż ropy na świecie. Nie sposób uciec od pytań, które praktycznie same się nasuwają. Czy my faktycznie żyjemy w cywilizowanym świecie? Czy można podobnym sytuacjom zapobiec w przyszłości?
Można przytoczyć przykłady z historii jak choćby słynny londyński smog, który w kilka dni zabił tysiące ludzi w 1952 r. Wydarzenie to doprowadziło do zmian legislacyjnych i ograniczenia spalania węgla na tym obszarze. Czy było to kosztowne? Niewątpliwie. Czy ktokolwiek chciałby powrotu do tamtej sytuacji by zaoszczędzić parę pensów. Nie sądze. Wiele się mówi o dążeniu by obniżyć koszty OZE tak by mogły konkurować z paliwami kopalnymi. Wierzę, że nie będziemy musieli długo na to czekać. Czy jednak w ogóle musimy czekać? Jak to ujął jeden z komentatorów na stronie Guardiana bądź Independent społeczeństwo zachodnie jest wbrew artykułom prasowym gotowe  zapłacić odrobinę więcej by w zamian oddychać czystszym powietrzem. Według niemieckiego wice-ministra środowiska rodzina za Odrą za wsparcie OZE płaci za energię o niecałe 2 euro miesięcznie więcej. Dzięki rządowemu wsparciu  powstał jednak przemysł, który zatrudnia ponad 250 tys. ludzi i wnosi miliardy z eksportu. Za 2 funty czy euro można co najwyżej kupić jedno piwo w przyzwoitym pubie. W  UK to byłaby niska cena za rozwój tak kluczowej technologii, większą niezależność energetyczną i nowe miejsca pracy w nowoczesnym sektorze.
Jest jeszcze jeden powód. W kręgach ‘peak oilowców’ od dawna mówiło się, że International Energy Agency mocno zawyża prognozy produkcji ropy (co można łatwo zweryfikować porównując ich prognozy do niższego niż przewidywano wydobycia). Ostatnio jeden z czołowych pracowników agencji przyznał, że działo się to pod presją rządu USA.
Tak więc powodów by wysilić się na więcej niż tylko kosmetyczne zmiany przybywa. Faktyczne zasoby kurczą się nie tylko z powodu rosnącego zapotrzebowanie i wyeksploatowanych złóż ale ze względu na ‘odfałszowanie ‘ poprzednich danych. Czy jesteśmy gotowi wypić jedno piwo mniej?

piątek, listopada 13, 2009

Money, money, money

Ceny konwencjonalnych paneli PV spadają. Czy jednak  mogą konkurować z ogniwami na bazie cienkiego filmu? Zadanie nie wydaje się łatwe zważywszy, że koszty produkcji w First Solar spadły poniżej dolara za Watt. Stosowana przez First Solar i Nanosolar  technologia jest dużo bardziej zmechanizowana co pozwala tym firmom trzymać koszty na wodzy bez konieczności przenoszenia całej produkcji do Azji (choć należy dodać, że owe 0.88/W w przypadku FSLR dotyczy fabryki w Malezji).  Jednak jak pokazuje przykład SunPower, producenta ogniw z krzemu monokrystalicznego, nie wszystko jeszcze przesądzone. W udzielonym niedawno dla Forbes’a wywiadzie szef tej firmy wyjawił źródła ich sukcesów jak i podstawy do optymizmu w najbliższych latach.
Dla niewtajemniczonych SunPower produkuje najbardziej wydajne panele na świecie ( chodzi oczywiście o produkowane masowo systemy domowe i komercyjne a nie te używane w satelitach). W 2003 roku produkowali ogniwa o wydajności ok. 17-18%. Dziś osiągają 22% i liczą, że nie długo przekroczą 23%. Ta różnica może nie wydaje się duża ale jak mówi Thomas Werner przejście z 20 do 22% oznaczało obniżenie kosztów za Watt o 10%. Kolejne cięcia możliwe były dzięki zmniejszeniu zużycia krzemu w produkowanych ogniwach a ten może odpowiadać nawet za 60% kosztów paneli. (te proporcje są ‘ruchomym celem gdyż ceny ogniw i krzemu ulegały ostatnio dużym wahaniom). Było to szczególnie istotne w zeszłym roku gdy ceny krzemu przekroczyły 400 dolarów za kg gdy koszt ich produkcji waha  się w granicach 30-40 dolarów.   
Obecnie cena spadła poniżej 80 dolarów choć koszty uzależnione są od podpisanych w poprzednich latach kontraktów. Jednak zdaniem analityków w r. 2010 możemy oczekiwać dalszych spadków.
SunPower, który obniżył koszty z $3 /W w 2006 do $2/W obecnie liczy,  że zejdzie do $1/W do r. 2014. Dodajmy, że ogniwa za $2/W nie są obecnie na rynku niczym szczególnym nie mniej ich  wydajność przekłada się na krótszy czas instalacji (potrzeba ich mniej) a więc i niższą cenę. Usprawnienie procesu instalacji to zresztą kolejny logiczny krok cięcia kosztów ale na szczegóły trzeba poczekać do przyszłego roku.
Wracając jednak do kosztów krzemu to dobrą wiadomość dla producentów ma Applied Materials. Opracowane przez nich 2 nowe technologie cięcia krzemu pozwolą obniżyc koszty jego produkcji o ponad 27%. Umożliwią one obniżenie zużycia energii o 50%, produkcję cieńszych wafli zużywając tym samym mniej materiału i dwukrotnie  zwiększą prędkość samego procesu.